Charlie to nie my
Niektórzy piłkarze grający we Francji nie założyli koszulek „Jestem Charlie”
Największe oburzenie wywołało zachowanie bramkarza Tuluzy, Francuza pochodzenia komoryjskiego, Alego Ahamady. W meczu z Lyonem nie założył na ramię, jak koledzy z drużyny, żałobnej opaski. Dzień później prezes klubu Olivier Sadran spotkał się w cztery oczy z zawodnikiem. Dziennik „L'Equipe" podaje, że był wstrząśnięty postawą piłkarza.
Do szeroko opisywanego zgrzytu doszło też w poniedziałek w ostatnim meczu 19. kolejki Ligue 2. Trzech piłkarzy Valenciennes – Senegalczycy Adama Coulibaly (grał kiedyś z Jackiem Bąkiem w Lens, a później z Ireneuszem Jeleniem w Auxerre) i Lamine Ndao oraz Francuz Kenny Lala – zamazało na klubowych koszulkach napis „Je suis Charlie". Dwie godziny przed meczem w ogóle nie chcieli założyć trykotów z hasłem. Stwierdzili, że nie odpowiada im ten rodzaj uczczenia pamięci zamordowanych. Dodali, że nie mieliby nic przeciwko założeniu czarnych koszulek.
Podobnych postaw było więcej....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta