Śmigłowiec doskonalony latami
Warto wyjaśnić, co takiego zaszło, że poważnie zastanawialiśmy się, czy nie brać udziału w polskim przetargu – mówi prezes PZL Mielec/Sikorsky Aircraft
Rz: W październiku 2014 r., miesiąc przed terminem składania ofert w wartym 10 mld zł wojskowym przetargu śmigłowcowym, Sikorsky groził, że wycofa się z gry, bo warunki techniczne, prawne i ekonomiczne przedstawione przez MON uniemożliwiają mu uczestnictwo w postępowaniu. Jednak ostatecznie amerykańska oferta znalazła się na stole, a wasze konsorcjum dostało dodatkowy miesiąc na przygotowanie oferty. Powiodła się zatem, pełna zwrotów akcji, taktyka negocjacyjna?
Zapewniam, to nie była taktyka negocjacyjna, o dodatkowy czas na przygotowanie ofert zabiegali także nasi konkurenci. Warto jednak wyjaśnić, co takiego zaszło, że poważnie zastanawialiśmy się nad tym, by w ogóle nie brać udziału w polskim przetargu. Wiele miesięcy przed terminem składania ostatecznych ofert uczestniczyliśmy w tzw. dialogu technicznym ze specjalistami z MON. Takie rozmowy są standardową procedurą, nie rodzą jeszcze zobowiązań. Firmy pokazują – z detalami technicznymi – oferowany produkt, a MON tłumaczy, jakiego sprzętu oczekuje, jaki śmigłowiec jest armii potrzebny. Dyskusja ze wszystkimi producentami pozwala zamawiającemu opracować wymagania końcowe. W negocjacjach padło mnóstwo pytań, otrzymywaliśmy też wyjaśnienia wojska. Dialog toczył się bez problemów. Niedługo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta