Szpital nie uchronił prezesa od aresztu
Kiedy śledczy wystąpili o aresztowanie Mariana D., głównego podejrzanego w aferze korupcyjnej na Podkarpaciu, ten schronił się w szpitalu. To nie pomogło i za kratki trafił.
D. to prezes firmy paliwowej z Leżajska, któremu postawiono zarzuty w głośnym śledztwie dotyczącym pośrednictwa w załatwianiu spraw w instytucjach państwowych, prowadzonym przez prokuraturę i CBA. Łapówkami były sztabki złota.
W piątek, 10 kwietnia, Marian D. prosto z sali sądowej trafił do aresztu, bo wyszło na jaw, że próbował wpływać na świadków. Jednak śledczym udało się go posłać za kratki po ponad miesiącu starań.
Z informacji „Rzeczpospolitej"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta