Trudny dialog społeczny
Gdyby nie możliwość pracy w ciszy, do porozumienia w sprawie Rady Dialogu Społecznego nigdy by nie doszło – pisze prezydent Konfederacji Lewiatan.
Henryka bochniarz
Przyjęcie wspólnego projektu ustawy o Radzie Dialogu Społecznego (RDS) przez organizacje działające dotąd w Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych (TK) oraz gotowość ministra pracy do przeprowadzenia tego projektu przez proces legislacyjny spotkały się z różnymi ocenami, także krytycznymi. Dotyczą one nie tyle przyjętych założeń (bo rzadko kto je analizował), ile sposobu ich wypracowania. Dlatego za konieczne uznałam wyjaśnienie, na czym polega specyfika prac nad nową ustawą o dialogu społecznym, w jakich warunkach dochodzimy do porozumienia i o co toczy się spór.
Przyczyny zmian
W czerwcu 2013 r. reprezentatywne związki zawodowe opuściły (jak same mówią – zawiesiły udział w pracach) TK w proteście przeciw sposobowi, w jaki rząd prowadzi bez ich udziału, a właściwie „pozoruje", dialog trójstronny. Po kilku miesiącach działania komisji stało się jasne, że ten stan nie powinien trwać w nieskończoność oraz że związki do TK już nie wrócą, bo sposób organizacji komisji nie zapewnia im odpowiedniej podmiotowości.
Było zatem oczywiste, że jeżeli chcemy powrotu do dialogu w zinstytucjonalizowanej, uporządkowanej formule, trzeba zaproponować coś nowego. W tej sprawie 27 lutego 2014 r. spotkali się szefowie organizacji związkowych i pracodawców, które wcześniej działały w TK...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta