Sądowy finał infoafery

źródło: 123RF

Przy okazji informatyzacji państwa Andrzej M. miał przyjąć łącznie 3 mln zł łapówek

Pierwszy akt oskarżenia w sprawie milionowej korupcji jeszcze 
w czerwcu trafi do sądu.

Akt oskarżenia, którego treść poznała „Rzeczpospolita", obejmie osiem osób: m.in. Andrzeja M., byłego oficera policji i szefa CPI w MSWiA, jego żonę, siostrę, ojca i teściową oraz korumpującego go Tomasza Z. z firmy informatycznej HP.

Łapówkarski układ rozbiły CBA i Prokuratura Apelacyjna w Warszawie.

Najciemniej pod latarnią

Akt oskarżenia szczegółowo opisuje, jak miał wyglądać korupcyjny proceder w czasach, gdy Andrzej M. zajmował wysokie stanowiska państwowe.

Łapówkarski układ zawiązał się jesienią 2006 r., kiedy M. pracował w Komendzie Głównej Policji, gdzie odpowiadał za informatyzację. Wtedy zaczął zawierać pierwsze znajomości z liczącymi się pracownikami branży informatycznej: Tomaszem Z., dyrektorem sprzedaży HP Polska, a później Marcinem F. (dyrektor IBM) i Januszem J. (Netline z Wrocławia).

Jak się zaczęło? Firmy przysyłały do KGP zaproszenia na sponsorowane zagraniczne wyjazdy, z czego Andrzej M. ochoczo korzystał, zabierając dwóch najbliższych współpracowników.

W 2006 r. na zaproszenie jednej z firm M. udał się na konferencję do San Francisco, gdzie poznał Tomasza Z....