Urodzony w szóstej rundzie
Sensacja w Newark. Krzysztof Głowacki nokautuje Marco Hucka i zostaje zawodowym mistrzem świata WBO w wadze junior ciężkiej.
30-letni Huck, Bośniak z niemieckim paszportem, w najczarniejszych snach nie mógł wyobrazić sobie tego, co go czeka w Prudential Center. Obiecywał w swoim pyszałkowatym stylu, że „wytrze Polakiem ring", a było odwrotnie. Huck miał ustanowić historyczny rekord skutecznych obron (14) mistrzowskiego pasa w tej kategorii, a został upokorzony przez Głowackiego, którego największym sukcesem była wygrana z przeciętnym Nurim Seferim.
– Od początku, od pierwszej chwili, gdy dowiedziałem się, z kim walczę, byłem przekonany, że wygram. Wierzyłem, że utrę mu nosa, bez względu na okoliczności – mówił „Rz" nowy mistrz świata już po przylocie do Warszawy.
– Wiem, że nie byłem faworytem, lecz to nie miało dla mnie żadnego znaczenia. Wiary w sukces nie straciłem nawet wtedy, gdy w szóstej rundzie leżałem zamroczony na macie ringu. Zresztą niewiele z tego pamiętam. Lewy sierpowy, którym mnie trafił, był precyzyjny i mocny. Dostałem w skroń, na kilka chwil straciłem świadomość. Ale kiedy już wstałem, a on ruszył na mnie, wyprowadziłem serie ciosów bez zastanowienia. Tym go zatrzymałem. Jeszcze raz okazało się, że najlepszą obroną jest atak – opowiadał Głowacki o tym, co się stało w nocy z piątku na sobotę.
Gdy nokautował w 11. starciu Hucka, dwa tysiące ludzi obserwujących ten pojedynek w Strefie Kibica w jego rodzinnym Wałczu szalało z radości. W tym oczywiście rodzice,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta