Skurcze, skróty, ból i łzy
Agnieszka Radwańska w ćwierćfinale po trudnym meczu z Anną-Leną Friedsam. Teraz Carla Suarez Navarro.
Wspomnienie spotkania z Radwańską będzie bolesne dla Friedsam – grała dobrze, chwilami doskonale, prowadziła 5:2 w decydującym secie, lecz z kilku powodów przegrała z Polką 7:6 (8-6), 1:6, 5:7.
Przyczyna najbardziej widoczna to skurcze, jakie zaczęły męczyć Niemkę pod koniec meczu. Służby medyczne robiły co mogły, podały sole, zrobiły masaż i przykleiły opatrunek na lewym udzie, ale pomogło na krótko. Anna-Lena przy remisie 5:5 już nie bardzo mogła serwować, biegała z widocznym trudem, w końcu zalała się łzami, opóźniając jak tylko można podania, co kosztowało ją stratę punktu i przyspieszyło porażkę (sędzia, odporny na płacz, zachował się profesjonalnie i wlepił karę).
Trzeba oddać co należne Agnieszce: do ostatniej piłki nie poddała się emocjom, ani przez chwilę nie straciła wiary, że może zwyciężyć. Kiedy w trzecim secie większość widowni ze zrozumiałych względów kibicowała cierpiącej Niemce, Polka z zimną krwią zagrała rolę tej złej, kazała rywalce biegać do skrótów i lobów. Po meczu nikt nie miał pretensji –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta