Partyjni nafciarze
Politycy w Orlenie. PiS nie jest pierwszy
Najazd PiS na Orlen to ilustracja zjawiska znanego od momentu, gdy powstała ta firma. Politycy odbijają sobie nawzajem Płock, bo orlenowskie dystrybutory to gwarancja pieniędzy i wpływów.
Wojciech Jasiński od dłuższego czasu chciał zarobić duże pieniądze. Bogaty czuł się tylko raz – gdy pod koniec lat 80. wrócił z saksów w Ameryce z grubym plikiem dolarów.
Na początku lat 90. związał się politycznie z braćmi Kaczyńskimi, z czego przez lata pieniędzy nie było. Ale Jasiński wierzył i trwał. W ostatnich latach on – dawny działacz PZPR – chodził na smoleńskie miesięcznice, niepodległościowe marsze i okolicznościowe msze u boku Jarosława Kaczyńskiego. Cierpliwie czekał na okazję, by zarobić na swej wierności. Wreszcie się doczekał. Po wygranych przez PiS wyborach, dzięki osobistej decyzji Kaczyńskiego, został szefem najważniejszej państwowej spółki, mimo że nigdy nie pracował w prawdziwym biznesie.
Pierwsze poważne pieniądze zarobi także były rzecznik PiS Marcin Mastalerek. To kariera typowego działacza partyjnego – młodzieżówka PiS, potem podczepianie się pod wpływowych polityków i dzięki temu awans do partyjnej centrali. Choć podpadł Kaczyńskiemu w ubiegłorocznej kampanii wyborczej – za krnąbrność został usunięty z list i stracił mandat posła – to prezes nie da mu zginąć. 32-latek został właśnie dyrektorem ds. komunikacji korporacyjnej Orlenu, czyli propagandowego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta