Tylko Trybunał może im przeszkodzić
Dobra zmiana powinna być zgodna z konstytucyjnymi standardami demokratycznego państwa i polegać na poprawianiu błędów poprzednio rządzącej koalicji, a nie na dodawaniu nowych – uważa sędzia TK Bohdan Zdziennicki.
Prawem przesądzającym o tym, czy państwo jest demokratyczne, nie jest wszystko to, co wyraża wolę politycznego suwerena (narodu) reprezentowanego przez przedstawicieli partii, które wygrały wybory. Chodzi o prawo, które nie jest posłusznym narzędziem bieżącej polityki, ale wynika z zasad i wartości zawartych w konstytucji i ratyfikowanych umowach międzynarodowych.
Naród nie jest więc w tworzeniu prawa suwerenem absolutnym. Może działać tylko w ramach zakreślonych przez konstytucję i ratyfikowane umowy międzynarodowe, wśród których szczególne znaczenie mają pakty praw człowieka.
Dlatego zadaniem Trybunału Konstytucyjnego jest deregowanie (usuwanie) z systemu prawa przepisów niezgodnych z ustawą zasadniczą. Pochodząca z wyborów, demokratycznie legitymizowana władza nie może naruszać praw mniejszości. Brak równowagi między „rządami prawa" i „rządami ludu" prowadzi do zgubnych konsekwencji, łącznie z totalitarnym zniewoleniem.
Brak harmonii jest niebezpieczny
Trzy rewolucje demokratyczne: angielska (1680), amerykańska (1776) i francuska (1789) pokazują, że narodziny współczesnego demokratycznego państwa były niezwykle trudne. Doprowadziły one jednak do tego, że w demokratycznym państwie prawnym królują fundamentalne zasady ustroju i podstawowe prawa ludzkie i obywatelskie.
„Rządy prawa"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta