Jak żyć z terrorem i nie dać się zniewolić
Trzeba za wszelką cenę bronić swobód obywatelskich
Trzy tygodnie po zamachach w Brukseli można już chyba spokojnie zacząć dyskutować o tym, co one znaczyły i jaka powinna być nasza reakcja.
Krótko po nich taka debata nie była możliwa. Krzyczano o końcu naszego świata, o ostatecznym pogrzebaniu wolności i swobód. O ile język ten był zrozumiały w ustach rodzimych zamordystów, zwolenników silnego państwa i trydenckich troglodytów, o tyle w wykonaniu komentatorów ceniących wolności osobiste i publiczne był aberracją. Podnosili larum, nie rozumiejąc, że działają na rzecz wartości przeciwnych. Bo przecież jeśli sytuacja jest nadzwyczajna, to i środki przeciwdziałania muszą być nadzwyczajne. Jeśli to koniec świata, jaki znamy, to znaczy, że musimy się do tego dostosować i zrzec się swobód, które były dla niego charakterystyczne.
Przypomnijmy zatem – w zamachach brukselskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta