Imigranci Polski pomysł kontra absurd z Brukseli
- Integrujmy przybyszów w dużych miastach i zmieńmy retorykę – proponuje naukowiec z Uniwersytetu Warszawskiego Maciej Duszczyk
Rzeczpospolita: Czy można było przewidywać, że migracja do Europy przybierze taką skalę?
Dr hab. Maciej Duszczyk, wicedyrektor Instytutu Polityki Społecznej UW oraz kierownik Zespołu Polityk Migracyjnych w Ośrodku Badań nad Migracjami warszawskiej uczelni: Można było to przewidzieć. Nasze prognozy mówiły o tym, że takie zjawisko może nastąpić ok. 2020 r., gdy w państwach Afryki w dorosłość wkroczą młodzi ludzie z wyżu demograficznego. To osoby, które urodziły się ok. 2000 r. Ponieważ w tym czasie system opieki zdrowotnej w Afryce się poprawił – także dzięki pomocy Europy Zachodniej – proporcjonalnie więcej urodzonych dzieci przeżyło.
Wiedzieliśmy, że nadejdzie moment, w którym tamte gospodarki sobie z nimi nie poradzą. Było oczywiste, że ci ludzie będą sobie szukać miejsca w Europie. Arabska wiosna przyspieszyła ten proces i zwiększyła jego skalę.
Jedynym pomysłem Komisji Europejskiej na zażegnanie kryzysu jest przymusowe podzielenie imigrantów między kraje członkowskie. Początkowo miało to być 160 tys., teraz w grę wchodzi grubo ponad milion ludzi.
Pierwsza decyzja obejmowała relokację 40 tys. osób w ciągu dwóch lat, ale już po kilku tygodniach zdecydowano się ją zwiększyć do 160 tys. Na moje pytania w KE, skąd ta liczba – wszak imigranci wciąż płynęli do Unii – nikt nie potrafił powiedzieć....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta