Plaża, na której brakuje chętnych do wypoczynku
Są leżaki, hamaki, parasole, piłki, wiaderka i łopatki do kopania w piasku. Nie można tylko się kąpać, bo woda brudna, głęboka i niebezpieczna.
Na szczecińskiej Wyspie Grodzkiej otwarta została Miejska Strefa Letnia. To dziwna nazwa ma być synonimem plaży, bez możliwości kąpieli. Zwiezienie kilkudziesięciu wywrotek piachu na Wyspę Grodzką i stworzenie tu terenu rekreacyjnego wymyślili miejscy urzędnicy. Wydali na to 200 tys. zł.
- Zakup, transport, rozprowadzenie i wyrównanie piasku kosztowało 116 tys. 850 zł. – precyzuje Tomasz Owsik-Kozłowski z Żeglugi Szczecińskiej. – Na prace porządkowe, zebranie odpadów znajdujących się pod wierzchnią warstwą gruntu itd. przeznaczono 48 tys. 600 zł. Reszta wydatków to wyposażenie strefy – wyjaśnia rzecznik prasowy Żeglugi Szczecińskiej.
Ta miejska spółka zarządza nadodrzańskimi nabrzeżami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta