Senny koszmar po Brexicie
Jeśli decyzje w UE podejmowane będą przede wszystkim w wymiarze międzyrządowym, wygrywać będą najsilniejsi, czyli głównie Niemcy. A na ich punkcie Jarosław Kaczyński zdaje się mieć prawdziwą obsesję – pisze redaktor naczelny „Liberte!".
Jarosław Kaczyński zapowiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" konieczność renegocjowania unijnych traktatów i potrzebę stworzenia silnej europejskiej konfederacji, zajmującej się sprawami zagranicznymi i obronnością. Przez opozycję oraz znaczną część komentatorów jego pomysły zostały wyśmiane.
Utopie stają się rzeczywistością
Polska bez Wielkiej Brytanii, która w Unii Europejskiej funkcjonowała na specjalnych prawach, może być w UE wraz z Węgrami izolowana jako główny hamulcowy Wspólnoty. W niektórych kwestiach, takich jak przymusowe kwoty imigrantów, sprzeciw, zwłaszcza „nowych" krajów członkowskich, jest powszechny. W innych, jeśli duże kraje Unii dojdą do porozumienia, nasza możliwość manewru będzie niewielka. A nie wszędzie będzie można używać polskiego weta, na co zresztą apetyt miałby Jarosław Kaczyński, zapowiadając, że chciałby, żeby większa liczba decyzji na Radzie Europejskiej była głosowana na zasadzie konsensusu.
W przeciwieństwie do polityków opozycji, wyczuwających okazję do wykorzystania organicznej nieufności PiS wobec „lewackiej UE", i wielu komentatorów, nie dezawuowałbym z góry jakiejkolwiek próby przeformułowania europejskiej polityki partii rządzącej. Sprzeczne oczekiwania w różnych państwach członkowskich czynią myślenie o poważnych zmianach traktatowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta