Kandydat przegranych
Cruz w ostatniej chwili odmówił poparcia dla Trumpa. To może przesądzić o klęsce miliardera w wyborach.
Donald Trump zaryzykował. W poniedziałek zaprosił senatora z Teksasu i jeszcze do niedawna głównego rywala w walce o nominację republikanów do wygłoszenia przemówienia na konwencji partii w Cleveland. Ted Cruz uczciwie zapowiedział, że nie wyrazi poparcia dla rywala. Ale ten wierzył, że w ostatniej chwili zmieni zdanie: w końcu jeszcze nigdy się nie zdarzyło, aby na ostatniej prostej w walce o Biały Dom nie doszło do zjednoczenia republikanów wokół swojego kandydata na prezydenta.
A jednak. Cruz utrzymał napięcie do końca. Przedłużył z uzgodnionych 12 do 21 minut swoje przemówienie, przez co odebrał możliwość wystąpienia w momencie największej oglądalności w telewizji następnemu w kolejce kandydatowi na wiceprezydenta, Mike'owi Pence'owi.
Cruz stawia na 2020 rok
I do samego końca, mimo narastających gwizdów i buczenia działaczy republikanów, a także coraz cięższego wzroku samego Trumpa i jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta