Mistrzowie we łzach
Andy Murray obronił złoto, ale Juan Martin del Potro zdobył serca widzów.
Relacja z Rio de Janeiro
Tenis, wbrew obawom, potwierdził swoje miejsce w igrzyskach. Zasługi można dzielić różnie, ale finaliści turnieju męskiego włożyli w grę pasję, ambicję oraz wiele sił.
Finał Murraya z del Potro (do trzech wygranych setów) trwał cztery godziny. Zwyciężył Szkot 7:5, 4:6, 6:2, 7:5, intensywność wymian nie zostawiła nikogo obojętnym, zaangażowanie finalistów było oczywiste.
Trybuny, tego dnia trochę mniej wypełnione kibicami w żółtych koszulkach z napisem Neymar Jr na plecach, podzieliły się mocniej niż zwykle. Dominowały biało-niebieskie pasy, z Argentyny do Rio bliżej niż z Londynu, lecz w kwestii hałasu Brytyjczycy im nie ustępowali.
Brazylijczycy początkowo byli w miarę neutralni, nawet wspierali del Potro. Ten...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta