Liczne odczyty
Czwartkowe kalendarium makroekonomiczne obfitowało w odczyty z głównych gospodarek świata. Inwestorzy mięli więc impulsy do spekulacji, co widać było w szczególności po notowaniach euro do dolara.
Po publikacji słabszych od oczekiwań danych o sprzedaży detalicznej w USA euro podrożało w ciągu kilku minut do sesyjnego maksimum 1,1283 dol. Chwilę później, po publikacji lepszych od prognoz odczytów indeksu Fed z Filadelfii i danych o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych, kurs zaczął pikować i spadł po południu w okolicę dziennego dołka, czyli do 1,1224 dol.
Trwa dobra passa naszej waluty. Złoty umacniał się w czwartek już drugą sesję z rzędu. Po południu dolar taniał o 0,3 proc., do 3,8445 zł, a euro o 0,4 proc., do 4,3208 zł. Złoty umacniał się również wobec funta i jena.
Rentowność obligacji dziesięcioletnich wzrosła z kolei do 2,944 proc., utrzymując trwającą od początku miesiąca tendencję zwyżkową. —pz