Nowy etap obecności w Polsce
Zaczynaliśmy w Gdyni od radiostacji, teraz zamawiamy rakiety, ale chcemy wspólnie z polskim przemysłem budować satelity, opancerzone pojazdy i uzbrojone samoloty bezzałogowe – mówi wiceprezes, dyrektor ds. operacyjnych i realizacji Grupy Thales.
Rz: Thompson, spółka współtworząca potęgę Thalesa, była jedną z pierwszych zachodnich firm, które w Polsce sprzedawały zaawansowane technologie, m.in. łączności. Na ostatnich targach obronnych w Kielcach podpisaliście z Polską Grupą Zbrojeniową umowę o produkcji w Mesko nowoczesnych rakiet indukcyjnych dla armii francuskiej. To początek nowego etapu ekspansji Thalesa w Polsce?
Zdecydowanie tak. Porozumieniem z PGZ rozpoczynamy nowy rozdział kooperacji z polskim przemysłem, w którym jesteśmy obecni już od ponad 25 lat. Naszym pierwszym sztandarowym produktem były systemy komunikacji radiowej, rozwijane wspólnie z gdyńską firmą Radmor.
Rakietowa umowa z PGZ nie jest jednak standardowym kontraktem...
Rzeczywiście. Broń, która będzie na mocy tej umowy produkowana w Mesko, nie trafi na polski rynek. Zamawiamy w skarżyskiej spółce produkt eksportowy. Zdecydowaliśmy się na ten krok z dwóch powodów. Po pierwsze, oceniamy, że polskie firmy zapewnią konkurencyjne warunki produkcji nowoczesnego uzbrojenia. Drugi argument wynika z doświadczenia, jakie zdobyliśmy przez lata naszej obecności w waszym kraju. Dzisiaj możemy śmiało powiedzieć, że rozumiemy potrzeby polskiego przemysłu, sposób jego funkcjonowania, warunki prowadzenia biznesu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta