Inwestycje budowlane: deklaracje nie tylko na papierze
Autorzy kodeksu urbanistyczno-budowlanego chcą ograniczyć w czasie możliwość unieważniania kluczowych dla inwestycji decyzji. I choć cel jest słuszny, proponowane rozwiązania wymagają dopracowania – piszą eksperci.
Jedną z największych bolączek rynku nieruchomości w Polsce jest ryzyko stwierdzenia nieważności kluczowych dla inwestycji decyzji nawet po wielu latach (gdy obiekt jest już wybudowany i użytkowany). Ryzyko to jest nie tylko istotne dla inwestorów, ale także dla wszystkich późniejszych nabywców i użytkowników, którzy mogą ponosić negatywne konsekwencje uchylenia, np. pozwolenia na użytkowanie. Unieważnienie jednej decyzji może ponadto uruchomić tzw. efekt domina i skutkować uchyleniem lub stwierdzeniem nieważności kolejnych decyzji.
Ryzyka te są często niezrozumiałe dla inwestorów i nabywców zabudowanych nieruchomości. Osobom niezaznajomionym z przepisami trudno jest zrozumieć, że można stwierdzić nieważność decyzji po kilkudziesięciu latach, nawet jeśli budynek jest od dawna użytkowany. W skali Europy jest to ewenement, gdyż za granicą – co do zasady – decyzja ostateczna nie może być po wielu latach podważana.
Z tego względu postulowano wprowadzenie ograniczeń czasowych dla podważania ostatecznych decyzji w celu zapewnienia większej stabilności i pewności obrotu. W niedawno opublikowanym projekcie kodeksu urbanistyczno-budowlanego podjęto próbę wyjścia naprzeciw tym problemom.
Limit czasowy: tylko pięć lat
Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 12 maja 2015 r....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta