Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Gdy Ho Chi Minh pracował dla Amerykanów

20 stycznia 2017 | Rzecz o historii | Hubert Kozieł

Mundur US Army potrafi wywoływać skrajne odczucia. Polacy o dobrych, staroświeckich, antykomunistycznych poglądach przez ponad 70 lat wyczekiwali przybycia amerykańskich żołnierzy do naszego kraju. Wreszcie to pragnienie się spełniło – Abramsy i Bradleye z Kolorado mają nas bronić przed zagrożeniem ze Wschodu.

Tymczasem mieszkańcy Okinawy od ponad 70 lat czekają, aż siły zbrojne USA z ich ziemi się wreszcie wyniosą. To zrozumiałe pragnienie, bo przecież amerykańska armia, flota i lotnictwo zmieniły w 1945 r. tę pełną uroku wyspę w „płonące buddyjskie piekło", de facto okupowały ją aż do 1972 r. i do dzisiaj sprawiają kłopoty miejscowej ludności.

Są jednak na świecie miejsca, gdzie Amerykanie zrzucili bardzo dużo bomb, a mimo to miejscowi za nimi tęsknią. Takim miejscem jest Wietnam. Większość populacji tego dynamicznie rozwijającego się azjatyckiego kraju jest na tyle młoda, by wojna prowadzona przeciwko Amerykanom była dla niej wspomnieniem tak odległym, jak dla Polaków kampania wrześniowa. Uczyli się o niej w szkołach, słyszeli coś od rodziców lub dziadków, obejrzeli kilka filmów i tyle.

Odkąd blisko trzy dekady temu rozpoczęto tamtejszą pierestrojkę, USA przestały być przedstawiane w propagandzie jako wróg. Stały się cenionym inwestorem, a Wietnam szeroko otworzył się na amerykańską popkulturę. Okręty wojskowe USA wizytują wietnamskie porty, a wojskowi i politycy z obu krajów gawędzą sobie w serdecznej atmosferze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10654

Wydanie: 10654

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament