Zeusie, czy już posprzątałeś pokój
Żyraf, Sindi i Guantanamera – takie imiona nadawali rodzice w Warszawie w ubiegłym roku.
Inne to Dżesika, Viorika, Calineczka, Jarzyna, Leja i Paloma dla dziewczynek oraz Napoleon, Myszon, Nestor, Noam, Thorgal dla chłopców. Znalazł się nawet ktoś, kto próbował nazwać syna Belzebub, a córkę – Amnezja.
Na razie jednak Leje, Palomy i Karoteny są w mniejszości. Według danych Ministerstwa Cyfryzacji od lat największą popularnością cieszą się u nas imiona, które można nazwać tradycyjnymi. Chłopiec to najczęściej Jan, Jakub, Szymon lub Antoni, dziewczynka to Lena, Hanna i Zuzanna, ewentualnie Julia lub Maja.
Dlaczego zatem rodzice wymyślają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta