Artyści wśród sarkofagów
Miłośnicy piosenki, kabaretu, humoru, poezji oraz szczypty grozy przez lata mieli w Szczecinie swoje ulubione miejsca na zamku. Były to Teatr Krypta oraz Piwnica Przy Krypcie. Od ponad roku przekształciły się w jedną instytucję Teatr Piwnica przy Krypcie.
Życie teatralne Szczecina ma wiele wymiarów. Przede wszystkim to Teatr Współczesny kierowany od lat przez Annę Augustynowicz oraz Teatr Polski z własną sceną kabaretową Czarny Kot Rudy powołaną przez Adama Opatowicza. To także Teatr Lalek Pleciuga, współorganizator słynnego Festiwalu Kontrapunkt. Na tej mapie ważne miejsce zajmuje też istniejący przez pół wieku Teatr Krypta. Powstał w 1965 roku. Jego scena mieściła się w dawnej krypcie książęcej, co nadawało przedstawieniom specyficzny klimat, ale też ograniczało repertuar do tzw. małych form teatralnych. Zespół Krypty stanowili aktorzy innych szczecińskich teatrów. Widownia teatru mieściła do 30 osób.
Historia tego teatru najmniejszego – granego przez kilku aktorów w krypcie książęcej „na dwóch, trzech metrach" lub cisnących się w niszy za małym murkiem, do której wchodziło się po czterech schodkach, gdzie góra trzydziestu widzów tworzyło tłum – wzrusza do dziś – czytamy w wydanym niedawno albumie „Małe sceny wielkiego zamku" Artura D. Liskowackiego i Ryszarda Markowa. Repertuarowo Teatr Krypta, teatr ewidentnie ubogi, był teatrem poezji – dodają autorzy. – I teatrem aktora grającego, by tak rzec – na wyciągnięcie ręki. To rodzaj nadscenki, które Miron Białoszewski, a potem Marta Fik lubili nazywać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta