Nielegalnego dowodu nie można zalegalizować
Rz: Polskie służby zbyt często sięgają po kontrolę operacyjną, m.in. podsłuchy, do zbierania dowodów w przeróżnych sprawach. To łatwy, żeby nie powiedzieć: najłatwiejszy sposób na rozwikłanie sprawy. Takie dowody są potem traktowane jako pełnowartościowe przed sądem?
Ryszard Stefański: Niewątpliwie uzyskiwanie dowodów w drodze podsłuchów telefonicznych lub innych przekazów informacji, w tym korespondencji przesyłanej pocztą elektroniczną, ułatwia dowodzenie w procesie karnym. I to nie tylko ze względu na stosunkową łatwość ich uzyskania. Osoby prowadzące rozmowę nie wiedzą, że są podsłuchiwane, i rozmawiają szczerze, czasem bardzo szczerze. Zdobyte w ten sposób dowody są pełnowartościowe i niejednokrotnie stają się podstawa wszczęcia śledztwa lub dochodzenia. Są też wykorzystywane w toku postępowania karnego. Jest jednak jeden warunek.Muszą być zdobyte zgodnie z prawem.
Do tej pory sprawa jest jasna. A przecież trwa burzliwa dyskusja o dowodach uzyskanych „przy okazji" podsłuchiwania w innej sprawie. Decyduje o tym prokurator. Wielu prawników uważa, że to zły pomysł...
To prawda. Ustawą z 11 marca 2016 r. został...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta