Doba jest za krótka
Marzy mi się, by upowszechniona została praktyka zdobywania przez sportowców dodatkowych kwalifikacji – mówi Monika Stachowska, była reprezentantka Polski w piłce ręcznej, zawodniczka AZS Łączpol AWFiS Gdańsk.
Rz: Dlaczego podjęła pani decyzję, że to ostatni sezon w klubie AZS Łączpol AWFiS Gdańsk?
Monika Stachowska: Zawsze prowadziłam moją karierę dwutorowo, godząc piłkę ręczną z edukacją i pracą. Doba ma jednak tylko 24 godziny i nie jest możliwe w dłuższej perspektywie znalezienie czasu jednocześnie na pracę, mecze i treningi, a także życie rodzinne, które powinno być na pierwszym miejscu. W poprzednim sezonie, ze względu na grę w reprezentacji i walkę o igrzyska olimpijskie, zrobiłam sobie przerwę w życiu zawodowym, w październiku wróciłam jednak do pracy i zobaczyłam, że mimo doświadczenia, wykształcenia i samozaparcia, mam duże zaległości do nadrobienia. To, co robię teraz, mogłabym spokojnie robić siedem–osiem lat temu. A piłkarką ręczną nie mogę przecież być do emerytury. Zresztą uważam, że ze sceny najlepiej zejść wtedy, gdy jest się najlepszym. W tym sezonie już może tak nie jest, ale poprzedni miałam naprawdę dobry. Z perspektywy czasu uważam, że z kadrą osiągnęłyśmy wszystko co mogłyśmy (m.in. dwa razy czwarte miejsce w mistrzostwach świata – przyp. red.).
To ogromna rzadkość, by w zawodowym sporcie łączyć grę z pracą w innej branży. Czym się pani zajmuje?
Gdy grałam w Szczecinie, pracowałam w firmie prezesa klubu, któremu jestem bardzo wdzięczna za możliwość dostosowania pracy do terminów meczów i treningów. Zdarzało się jednak,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta