Antywojenne muzeum wojny
O Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku można powiedzieć, że jest jak najsłynniejsze i najlepsze amerykańskie filmy o Wietnamie. Choć pokazują wojnę, są antywojenne.
Salon, pośrodku stół, na nim lalka, są też kartki z elementarza, dzbanek, kilka książek, gazety. Pod ścianą, na której wiszą obrazy, stoi komoda. Nie jest bogato, ale porządnie. Za oknem ulica tętniąca życiem. I choć domownicy gdzieś wyszli, można swobodnie poruszać się po ich mieszkaniu. Zaglądać w każdy kąt. Z salonu drzwi prowadzą do kolejnego pokoju, który okazuje się tym samym... salonem, tylko przedmiotów jakby ubyło. Niby tak samo wygląda, ale jednak biedniej. Za oknem widać hitlerowskie flagi. Znak, że trwa okupacja. I znów kolejne drzwi. Trafiamy na trzecią odsłonę tego samego salonu. Ściana oberwana, przez dziurę widać ruiny. Na podłodze szare legowiska wypchane słomą. Obok miska z wodą. Jest szaro i biednie, a okno zabite dechami. Zamiast życia – wegetacja. Tylko lalka wciąż ta sama.
Spacerem po przedwojennej ulicy
Inscenizacje to z pewnością jedna z najmocniejszych stron gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej. Trzy takie same pokoje pokazane w różnym okresie – w momencie wybuchu wojny, w trakcie okupacji i na koniec wojny – to akurat część wystawy dedykowana dzieciom. Są jednak i inne scenografie. Stoimy na przedwojennej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta