Trumputin
„Jeśli nie możesz ich pokonać, przyłącz się do nich", głosi słynna dewiza brytyjskiej dyplomacji. W 2016 roku Władimir Putin zmienił jej brzmienie: „Jeżeli nie możesz ich pokonać, wybierz im swojego prezydenta" – pisze politolog i dyplomata
Z raportu trzech amerykańskich agencji wywiadowczych ze stycznia br. wynika jednoznacznie poważny wpływ Rosji na przebieg kampanii wyborczej i ostateczny sukces Donalda Trumpa. Trzeba bardzo wyraźnie stwierdzić, że to rzecz bez precedensu w najnowszej historii. To nie Stany Zjednoczone wpływają na wybór prezydenta w którymś z państw Ameryki Łacińskiej. To Rosja, państwo wielokrotnie słabsze od USA, bierze skuteczny udział w wyborze prezydenta supermocarstwa, które prowadziło wobec niej nieprzyjazną politykę, Okazuje się, że aby pokonać o wiele potężniejszego przeciwnika, państwo autorytarne nie musi wygrywać wojen, górować gospodarczo czy pod względem atrakcyjności kulturowej. Wystarczy, że wybierze mu swego prezydenta, który zmieni jego politykę zagraniczną.
Warto wziąć pod uwagę fakt, że Moskwa uczyniła to nie tylko z powodu problemów w stosunkach dwustronnych z USA czy ze względu na sankcje lub wzmacnianie wschodniej flanki NATO. Rosjanie jak na ich ogólną sytuację radzili sobie dotąd zupełnie nieźle w stosunkach dwustronnych z USA. Moskwa wiedziała, że nie grozi jej agresja ze strony NATO, sama też nie zamierzała atakować zbrojnie państw sojuszu. Obroty gospodarcze z Ameryką nie były wielkie, więc i sankcje nie były nadmiernie bolesne; zwłaszcza że nie były one specjalnie szczelne. Zbyt bliskie kontakty z Ameryką Obamy wystawiałyby Rosję na presję w kwestii dalszej redukcji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta