Niedzielna sielanka na Dołku
Nad Jeziorem Tarnobrzeskim w dawnym wyrobisku kopalni siarki opala się, kapie i żegluje w weekendy nawet kilkanaście tysięcy osób.
Z wakacji nad Bałtykiem, jeżeli szczęście dopisze, można wrócić z cenną pamiątką, znalezionym na plaży okruchem bursztynu. Na brzegach Jeziora Tarnobrzeskiego plażowicze wypatrują innego minerału – grudek siarki rodzimej. Jezioro, prawie regularny pięciobok o powierzchni 455 ha i linii brzegowej o długości 10 km, to jeden z największych na świecie sztucznych zbiorników, jakie powstały w wyrobisku po kopalni odkrywkowej, i jedyny, gdzie wodą wypełniono nieckę po wydobyciu siarki.
W lipcu upłynie siedem lat od chwili, gdy na przedmieściu Tarnobrzega uroczyście otwarto liczącą 3 km długości i prawie 100 m szerokości plażę oraz strzeżone kąpieliska. W wody jeziora, wśród setek innych amatorów kąpieli, zanurzyły się także miejscowe władze i kierownictwo przemysłu siarkowego, który przez dziesiątki lat był filarem gospodarki, najważniejszym pracodawcą i dźwignią postępu na rozległych terenach od Stalowej Woli po Staszów w dzisiejszym województwie świętokrzyskim.
Przełomowe odkrycie
Wprawdzie obecną nazwę nadał siarce dopiero Jędrzej Śniadecki na początku XIX w., ale Polacy umieli ją wykorzystywać z powodzeniem znacznie wcześniej, co wynika m.in. z opisu zgładzenia smoka wawelskiego w kronice Wincentego Kadłubka. W 1595 r. do groźnego wypadku z siarką doszło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta