Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie marudził, tylko wstawał o piątej rano

17 lipca 2017 | Sport | Olgierd Kwiatkowski
Łukasz Kubot (z lewej) i jego deblowy partner Marcelo Melo.
źródło: PAP/EPA
Łukasz Kubot (z lewej) i jego deblowy partner Marcelo Melo.

Finał gry podwójnej Wimbledonu trwał blisko pięć godzin. Równie mozolna była też droga 35-letniego tenisisty z Bolesławca do największego zwycięstwa w karierze.

Na finał Kubot nie musiał zrywać się z łóżka bladym świtem. Mecz rozpoczynał się o 17. Mógł więc wstać o normalnej porze i przystąpić do najważniejszego spotkania w trwającej ponad ćwierć wieku karierze. Nie zawsze cieszył się takim komfortem – żeby dojść na szczyt, zmagał się z przeciwnościami, które innych by zniechęciły, ale tego skromnego chłopaka z Bolesławca zahartowały.

Kiedy dziś tłumaczy, jak nauczył się gry na trawie, zawsze z rozrzewnieniem wspomina treningi na parkiecie lubińskiej hali. Miejsca było tak mało, a nawierzchnia tak szybka, że returny musiał odgrywać bez zastanowienia. A return to jedno z kluczowych zagrań na trawie. Na klepce nauczył się też innych elementów agresywnej taktyki – woleja i serwisu. Zawsze podkreślał, że dzięki tym umiejętnościom stał się też dobrym deblistą.

Nie narzekał na warunki, tylko ćwiczył. Nie marudził, kiedy musiał wstawać o piątej rano, by jechać na zajęcia na szóstą, bo tylko wtedy sala była dostępna dla jego grupy. Raz podwieźli go rodzice, innym razem sam wsiadał na rower i ledwie rozbudzony dojeżdżał do hali. Czasami było zimno, ale nie zniechęciło go i to. Później, kiedy dostał ofertę z Wrocławia, dojeżdżał na treningi, korzystając z autobusu PKS.

Ta droga nauczyła go pokory, pracowitości i wytrwałości w dążeniu do celu. Jak zwykle w tenisie pomogli też rodzice, właściwe wybory oraz trochę szczęśliwy zbieg...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10802

Wydanie: 10802

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament