Czas przejąć inicjatywę
Jest już pewne, że Hubert Hurkacz zagra w styczniu w kwalifikacjach Australian Open. Mniej pewne, czy zrealizuje kolejne marzenie – miejsce w czołowej pięćdziesiątce światowego rankingu na koniec 2018 roku.
Olgierd Kwiatkowski
W australijskim Wielkim Szlemie wrocławianin Hubert Hurkacz już grał. Jako junior. Lepiej mu poszło w grze podwójnej. W parze ze Słowakiem Alexem Molcanem dotarł do finału. W singlu w pierwszej rundzie spotkał się z Denisem Szapowałowem. Dwa lata młodszy od Huberta Kanadyjczyk jest dziś jednym z najlepszych zawodników młodego pokolenia. W tym roku dotarł do czwartej rundy US Open, awansował do pierwszej pięćdziesiątki rankingu ATP, był uczestnikiem NextGen, turnieju Masters dla tenisistów poniżej 23. roku życia.
Przed blisko dwoma laty w Melbourne w I rundzie turnieju juniorów Australian Open w pojedynku wrocławianina z Kanadyjczykiem losy meczu długo nie były rozstrzygnięte. – Serwowałem, by wygrać mecz, i nie utrzymałem podania. Chyba zabrakło mi energii. To było wycieńczające spotkanie. Powinienem zwyciężyć – opowiada „Rzeczpospolitej" 20-letni tenisista Redeco Wrocław. Brakowało niewiele. Przegrał z 6:7 (3), 6:3, 7:9. Zważywszy na obecne osiągnięcia Kanadyjczyka, ten wynik należy uznać za co najmniej dobry. Niedawno obaj zawodnicy się spotkali podczas turnieju ATP w Montrealu. Szapowałow poprosił Hurkacza o trening. Podobno nie było czasu na wspomnienia, skupili się na ciężkiej pracy. Kanadyjczyk doszedł potem do półfinału turnieju, Polak odpadł w pierwszej rundzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta