Marki własne dostały zadyszki
Pod markami sieci handlowych na Zachodzie sprzedaje się nawet 50 proc. żywności. W Polsce ich udział doszedł do 20 proc. i... wyhamował.
Aleksandra Ptak
Prawie co druga ryba kupiona w sklepie, co trzeci jogurt czy mrożonka, co piąte płatki śniadaniowe kupowane są w Polsce pod marką własną sieci handlowej. Polska jest w połowie stawki między zachodem Europy, gdzie ich udział sięga nawet połowy rynku, a resztą świata, gdzie popularność marek własnych jest zdecydowanie mniejsza. Są jednak kategorie dla bardzo różnych grup docelowych, w których marki własne z kretesem przegrały z uznanymi brandami. To m.in. piwo i jedzenie dla dzieci.
Rosną niemal na całym świecie
Globalnie marki sieci handlowych kontynuują triumfalny pochód – wynika z badania Nielsena w ponad 60 krajach. Rajem jest dla nich zachód Europy, gdzie udziały tzw. private labels są najwyższe i sięgają 31,4 proc. udziału w rynku pod względem wartości. W niektórych krajach poziom marek własnych przekracza jednak 40 proc. udziałów i wciąż rośnie. W USA i Kanadzie marki sieci mają średnio 17,7 proc. rynku, w krajach Ameryki Łacińskiej 8,3, rzadkością są jednak w krajach Azji i Pacyfiku, gdzie zajmują zaledwie 4,3 proc. rynku.
Inaczej jest w Europie Środkowo-Wschodniej. W Rumunii marki własne zdobyły 12,5 proc. rynku, na Węgrzech zaś aż jedną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta