Zwiedzam Polskę
Franciszek Smuda | Były selekcjoner reprezentacji Polski o pracy w Widzewie Łódź i kadrze Adama Nawałki.
Rz: Na początek rozwiejmy plotki. Niedawno rozeszła się wieść, że Franciszek Smuda ma bardzo poważne problemy z nogą, co może się skończyć jeszcze poważniejszą operacją i kalectwem.
Franciszek Smuda: Na szczęście to nieprawda. Mam kłopoty, w które sam niechcący się wpakowałem. Bolało mnie kolano, obciążane przez kilkadziesiąt lat na meczach i treningach. Długo nic sobie z tego nie robiłem, ale ból narastał, więc postanowiłem wzmocnić chrząstkę zastrzykiem z odpowiedniego preparatu. No i wdała się jakaś bakteria, którą trzeba było zwalczyć. Chodziłem o kulach, a to od razu rodzi plotki. Już wszystko wróciło do normy. Jestem pod opieką znakomitego ortopedy, profesora Marcina Domżalskiego z Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi, dzięki czemu śpię spokojnie. Teraz przechodzę już rehabilitację.
Nie było pana na meczu z Ursusem i Widzew od razu przegrał.
To pech, taki sam jak z tym zastrzykiem. Widzew prowadzi w tabeli i jestem przekonany, że tak będzie do końca rozgrywek. Awansujemy do drugiej ligi. Ale łatwiej prowadzić drużynę w ekstraklasie niż w trzeciej lidze.
Na czym polega różnica?
W ekstraklasie role są raczej rozpisane. Wiadomo przed rozpoczęciem sezonu, kto będzie walczył o tytuł, a kto będzie się bronił przed spadkiem. W trzeciej lidze musisz ciągle budować drużynę, żeby awansować co sezon. To nie jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta