Niewiarygodny wyczyn Froome’a
Chris Froome wygrał 101. edycję wyścigu. Dawno zwycięstwo w wielkim tourze nie budziło tyle wątpliwości.
Jeszcze w czwartek, trzy dni przed zakończeniem wyścigu, Brytyjczyk tracił do prowadzącego rodaka Simota Yatesa blisko trzy i pół minuty. Był czwarty. Wyprzedzali Froome'a – ubiegłoroczny zwycięzca Holender Tom Dumoulin i mocny włoski „góral" Domenico Pozzovivo. Nic nie zapowiadało kolarskiej remontady, a raczej comebacku. Przez dwa tygodnie wyścigu Froome nie jechał tak, by uwierzyć w jego odrodzenie. Miał upadki, jechał z bolącą ręką, odstawał od rywali. Ale zdarzył się cud.
W piątek na morderczym etapie, m.in. z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta