Selekcja materiału przedprocesowa i poprocesowa
Po co sądowi cała korespondencja, skoro tylko dwa e-maile dotyczą sporu?
Niedawno jeden ze znanych mi prawników brytyjskich, porównując polski i angielski model przygotowania spraw do sądu, powiedział, że w Wielkiej Brytanii sędzia dostaje na talerzu wybrane produkty, starannie wyselekcjonowane i doprawione. W Polsce zaś – skwitował sędzia – dostaje wielki gar i ma sam sobie ugotować zupę. Porównanie to dobitne, ale prawdziwe. Jedną z przyczyn ciągnących się latami procesów jest nieumiejętność selekcji materiału procesowego. Poza tym wraz z rozwojem nowoczesnych technik informatycznych łatwość tworzenia i powielania dokumentów znacznie wzrosła. Jesteśmy świadkami zalewu sądów tonami papieru, a korytarze sądowe coraz częściej przypominają lotnisko. Widok sędziów i pełnomocników z walizkami już nikogo nie dziwi.
W tych warunkach zdarza się, że sędziowie nie potrafią odnaleźć głównego wątku w sprawie i gubią się w gąszczu papierów, a czasem i zdarzeń. Bywa, że jest to też taktyka procesowa, a czasem przesadna ostrożność pełnomocników.
ABC każdego prawnika
W ostatnim artykule z cyklu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta