Lenin: wielka nadzieja Watykanu
Pierwsza wymiana listów między papieżem i Leninem dotyczyła polskiego arcybiskupa. I to właśnie ten człowiek natchnął papieża ideą stworzenia misji nawracającej Rosjan na katolicyzm.
„Papież Benedykt XV dowiedział się z wielkim bólem, że monsignore Ropp, arcybiskup Mohylewa, zatrzymany został w Piotrogrodzie przez bolszewików jako zakładnik. Usilnie więc prosi pana Lenina, aby zechciał zarządzić jego natychmiastowe uwolnienie" – taką treść miał pierwszy w dziejach list wysłany z Watykanu do szefa bolszewickiego rządu. W imieniu papieża Benedykta XV podpisał go kardynał Pietro Gasparri, dość przysadzistych rozmiarów sekretarz stanu, wówczas druga osoba w Kościele katolickim. Epistołę wysłano 3 lutego 1919 r. w formie telegramu. Jeszcze tego samego dnia wódz bolszewików trzymał go w rękach.
Lenin, mający wtedy na głowie kontrrewolucję, natychmiast skontaktował się z policją w Piotrogrodzie. I równie szybko odtelegrafował do kardynała Gasparriego: „Po otrzymaniu pańskiego telegramu zażądałem informacji z Piotrogrodu, skąd doniesiono mi, że arcybiskup Ropp nigdy nie został aresztowany. Sprawa dotyczy jego bratanka Egona Resilewicza Roppa, aresztowanego za spekulację".
Lenin mylił się albo kłamał. Baron Edward von der Ropp mimo swojego nazwiska był Polakiem z krwi i kości. Jak przystało na świętego męża z Łotwy, nosił długą siwą brodę. Przed wybuchem I wojny światowej utracił godność arcybiskupa Wilna, ponieważ car uznał, że hierarchia katolicka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta