Przepis, który podzielił środowisko
Od początku sezonu obowiązuje przepis o obowiązkowym młodzieżowcu w składzie. Ile czasu na boisku spędzili młodzi zawodnicy? Czy mieli decydujący wpływ na zwycięstwa?
Miało to dać szansę gry zawodnikom do 21. roku życia i wymusić na klubach stawianie na rodzime talenty – przy okazji jednak przepis ten podzielił środowisko. Stanowczym przeciwnikiem tego rozwiązania jest chociażby Andrzej Strejlau. – W I lidze taki przepis obowiązuje, bo ma przygotowywać piłkarzy do występów na najwyższym szczeblu, ale to nie oznacza, że sprawdzi się w ekstraklasie. Nie sądzę, by metryka powinna decydować o tym, czy ktoś ma grać. Możemy równie dobrze wprowadzić przepis, żeby po 30. roku życia zawodnicy kończyli kariery, a dzięki temu też się zwolni miejsce dla młodych – oceniał były selekcjoner reprezentacji Polski.
Nie brakuje jednak głosów poparcia dla pomysłu PZPN. W mediach społecznościowych w superlatywach o tej zmianie wyrażał się m.in. były reprezentant Polski Sebastian Mila. Dobre strony dostrzega też Robert Podoliński. – Widzę plusy i minusy. Źle, że ktoś dostaje miejsce w składzie tylko za rok urodzenia. Z drugiej jednak strony zdarzały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta