IAA 2019: pożegnanie z Frankfurtem
Zmienia się nie tylko oblicze motoryzacji, ale kończy się również dotychczasowa formuła targów, które, żeby przetrwać, będą musiały wymyślić się na nowo. martin Śliwa
Tłumy ludzi, hale wypełnione po brzegi samochodami, pompatyczne stoiska marek motoryzacyjnych z całego świata. Tego wszystkiego na tegorocznych targach IAA (Internationale Automobil Ausstellung) we Frankfurcie nie znajdziecie. Targi, na których swoje premiery miały niezliczone modele aut, gdzie obywały się huczne pokazy zbudowanych specjalnie na tę okazję prototypów, gdzie producenci prześcigali się w budowie wyszukanych stoisk. Tor wyścigowy w hali, gigantyczne schody ruchome zabierające zwiedzających w przyszłość marki, olbrzymie ekrany – tak było kiedyś. W tym roku tego zabrakło.
Połowa marek nie pojawiła się w ogóle na salonie, a te, które zdecydowały się jednak wystawić, zrobiły to o wiele skromniej. Na dodatek salonowi towarzyszą protesty ekologów, którzy dojechali na nie pewnie swoim samochodem, ale to już inna historia.
Volkswagen na prądzie
Na tle innych marek stoisko Volkswagena można nazwać wyjątkowym. Marka wystawiła się tak, jak zwykle,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta