Skazany był chory na wolność
Dwa odroczenia, w końcu zawieszenie kary – czyli jak jeden z bohaterów afery podkarpackiej uniknął więzienia.
Były szef rzeszowskiej delegatury Urzędu Ochrony Państwa, Janusz W., który został w lutym 2018 r. skazany na rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności za korupcję, powoływanie się na wpływy i pranie pieniędzy, nie odsiedzi kary – ustaliła „Rzeczpospolita". Jak to możliwe? Najpierw dostał odroczenie odsiadki na pół roku, potem na rok – a to już pozwoliło mu starać się o zawieszenie kary, z czego skorzystał.
Janusz W. to jeden z niechlubnych „bohaterów" głośnej afery podkarpackiej. Przyjmował łapówki od Mariana D. – biznesmena z branży paliwowej, który zdaniem prokuratury opłacał polityków (m.in. Jana B. – barona PSL na Podkarpaciu), sędziów, prokuratorów, szefową rzeszowskiej apelacji Annę H. i funkcjonariuszy służb specjalnych, by prowadzić interesy. A także, by uzyskiwać korzystne decyzje w skarbówce i wyroki w sądach.
300 tys. zł i skrucha
W śledztwie prowadzonym przez Śląski Wydział Prokuratury Krajowej zarzuty mają już 24 osoby. Prawomocnie skazany jest obecnie Janusz W., były funkcjonariusz SB,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta