Gdzie konkrety, panie Johnson?
Premier mówi o „wyjątkowych postępach rokowań" w sprawie brexitu. Ale Bruksela zaprzecza. I to ona ma rację.
Lord Pannick przekonywał we wtorek 11-osobowy zespół Sądu Najwyższego, że od 50 lat żaden szef brytyjskiego rządu nie odważył się w takim stopniu pogwałcić prawa Izby Gmin jak Boris Johnson. Wybitny adwokat tak zinterpretował decyzję premiera o zawieszeniu na pięć tygodni pracy Izby Gmin w decydującym momencie przed brexitem. Lord Pannick występował w imieniu Giny Miller, biznesmenki pochodzącej z Gujany, która już raz wygrała przed tym samym sądem z premierem Królestwa i zmusiła Theresę May do rozpoczęcia procedury z artykułu 50 o wyjściu z Unii.
Decyzja Sądu, czy przyznać lordowi Pannickowi rację, która ma zapaść w piątek, będzie trudna. O ile bowiem sąd niższej instancji w Anglii stanął po stronie Johnsona, o tyle jego odpowiednik w Szkocji uznał, że premier złamał prawo i być może oszukał królową. Ale we wtorek, już na początku obrad, przewodnicząca składu sędziowskiego, baronessa Brenda Hale, ostrzegła, że jakikolwiek by był wyrok, nie rozstrzygnie o tym, czy i jak będzie wyglądał brexit....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta