Jeden naród? Nie jesteśmy Rosjanami
Wierzę, że w decydującym momencie Białorusini wyjdą na ulicę – mówi Aleksandr Milinkiewicz, jeden z liderów białoruskiej opozycji.
W poniedziałek rosyjskie media poinformowały o szczegółach trwającej od kilku miesięcy tzw. „głębszej integracji" Białorusi i Rosji. Chodzi m.in. o wspólną politykę podatkową, kodeks cywilny i służby celne. Co to znaczy dla Białorusi?
Głównym problemem Białorusi jest dzisiaj całkowity brak jakiejkolwiek strategii rozwoju kraju. Nikt nie mówi i zapewne nikt nie wie, w jakim kierunku idzie nasze państwo. Dzisiaj jest już najwyższy czas, byśmy odpowiedzieli sobie na podstawowe pytania. Czy my dążymy do rosyjskiego systemu z bandytami, oligarchami, ciągłymi wojnami, aneksjami i bezprawiem? Czy naprawdę chcemy oddać naszą gospodarkę w ręce agresywnego państwa, które jest skonfliktowane z całym cywilizowanym światem? Państwa, które gwałci prawo międzynarodowe i marzy, by go się bali. Czy jednak dążymy do europejskiego modelu, standardów i poziomu życia? Na to pytanie powinni odpowiedzieć wszyscy Białorusini, zarówno społeczeństwo, jak i władze. Z Rosją trzeba mieć dobre sąsiedzkie relacje, ale nie na zasadach Moskwy. Obecnie jednak widzimy, jak sprzedają naszą ojczyznę.
Ciężko sobie wyobrazić, by w państwie demokratycznym władze parafowały tak ważne porozumienie międzynarodowe i nie informowały o szczegółach społeczeństwa. Czy to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta