Dokument elektroniczny to nie towar
Sprzedaż gwarancji pochodzenia energii elektrycznej wytwarzanej ze źródeł odnawialnych to świadczenie usługi. Przychód uzyskiwany ze zbycia takich instrumentów należy zakwalifikować do źródeł innych niż zyski kapitałowe. Krzysztof Dżugaj
Mówiąc o sprzedaży gwarancji pochodzenia (GP) można odnieść wrażenie, że chodzi o transakcję, której przedmiotem są towary. Takie rozumowanie może z kolei prowadzić do uznania, że czynność ta jest dostawą towarów. Jak się jednak okazuje w praktyce – jest wręcz przeciwnie.
Gwarancja pochodzenia – z uwagi na jej charakter – nie może zostać uznana za towar w rozumieniu ustawy o VAT. Z przepisów tej ustawy wynika bowiem, że przez towar należy rozumieć wyłącznie rzeczy oraz ich części, a także wszelkie postaci energii. GP to natomiast dokument elektroniczny poświadczający odbiorcy końcowemu, że określona w nim ilość energii została wytworzona ze źródeł odnawialnych. Instrument ten nie posiada zatem fizycznej (materialnej) reprezentacji. Wskazana okoliczność wyklucza możliwość potraktowania go jako rzecz. Co więcej, z regulacji tzw. dyrektywy OZE wynika, że gwarancje pochodzenia są przedmiotem samodzielnego obrotu prawnego. Mogą być one bowiem przenoszone przez jednego posiadacza na innego niezależnie od energii, do której się odnoszą. Mają one zatem jedynie wartość informacyjną (czy też dowodową) dla nabywcy. W konsekwencji, nie stanowią one również ww. postaci energii.
Na marginesie trzeba wskazać, że bez znaczenia w tym zakresie pozostaje fakt, iż dla celów statystycznych sprzedaż gwarancji pochodzenia jest zasadniczo kwalifikowana do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta