Porty rosną, jednak przeładunki słabną
Polskie porty na Bałtyku mocno inwestują w zwiększenie możliwości przeładunkowych, ale niedawny wysoki wzrost obrotów maleje od ub. roku. adam woźniak
Kończy się hossa w polskich portach na Bałtyku. Po dwucyfrowych wzrostach przeładowanych towarów w 2018 r. dynamika obrotów radykalnie się zmniejsza. W wynikach za 2019 r. co prawda znowu odnotowano rekord, ale portowcy zaczynają odczuwać efekty spowolnienia w globalnej gospodarce. Należy się spodziewać, że taki trend będzie się utrzymywał w kolejnych miesiącach 2020 r.
Tempo zmalało
Z danych Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej wynika, że ubiegłoroczne przeładunki w polskich portach morskich wyniosły 108,3 mln ton i po raz drugi przekroczyły barierę 100 mln ton. W porównaniu z 2018 r., kiedy wielkość przeładunków sięgnęła 105,7 mln ton, to wzrost o 2,4 proc.
Najwięcej towarów przeszło przez Gdańsk: 52 mln ton, o 3 mln ton więcej niż rok wcześniej. Ale wzrost już od pewnego czasu słabnie. Przykładowo w I półroczu 2018 r. port przeładował 25,1 mln ton towarów, co dało w ujęciu rocznym imponujący wzrost o 35 proc. W pierwszej połowie 2019 r. wzrost r./r. był już daleko mniejszy – niecałe 9 proc. Z kolei po trzech kwartałach 2019 r. przeładunki wyniosły niecałe 40 mln ton, co dało jeszcze mniejszą poprawę – o 8,5 proc. Ten...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta