Współtwórcy Zagłady
Niemiecka firma Topf & Söhne budowała piece krematoryjne dla czterech obozów koncentracyjnych i wydaje się, że szczyciła się swoimi rozwiązaniami technicznymi – mówi Karen Bartlett, autorka książki „Architekci śmierci".
Czy wszystkie niemieckie firmy brały udział w wysiłku wojennym III Rzeszy?
Nie jestem pewna, czy znam odpowiedź na to pytanie. Wiem, że z nazistami współpracowało wiele tysięcy osób oraz firm. Spodziewam się, że wszyscy byli do tego zmuszeni, ponieważ wojna trwała, jej koszty rosły, a zasoby wyczerpywały się. Oczywiście, wiele osób podchodziło do tej współpracy bardziej entuzjastycznie.
W moich badaniach dotyczących firmy Topf & Söhne natknęłam się na przykład na słynną firmę obuwniczą z Erfurtu, która zaczęła się reklamować jako producent „prawdziwego niemieckiego obuwia". Można tu wspomnieć także krawca, Hugo Bossa, który szył mundury dla SS i Hitlerjugend; Simensa, który produkował m.in. elementy rakiet V1 i V2, korzystając przy tym ochoczo z pracy niewolniczej; Allianz, który udzielał pożyczek nazistom, ale też ubezpieczał personel i własność obozów koncentracyjnych; Volkswagen, Basf, Bayer... Takich firm było wiele. Niektóre istnieją do dziś i mają się dobrze.
Czy można było odmówić produkcji?
Myślę, że to pytanie powinno brzmieć inaczej: do jakiego stopnia starali się oprzeć? Czy spowalniali produkcję? Czy próbowali znaleźć sposób na spełnienie nazistowskich wymagań? Jak bardzo entuzjastycznie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta