Pandemia stanie się inkubatorem zombi?
Niskie stopy procentowe i inne antykryzysowe instrumenty mogą podtrzymać przy życiu słabe firmy. Ceną za złagodzenie kryzysu będzie wtedy „zombifikacja" gospodarek, hamująca ich rozwój. GRZEGORZ SIEMIONCZYK
Firm zombi, trwających przy życiu tylko dzięki dostępowi do taniego kredytu, w rozwiniętych gospodarkach przybywa falami co najmniej od połowy lat 80. XX w. Wtedy takim „chodzącymi trupami" było zaledwie 4 proc. giełdowych firm z 14 wysoko rozwiniętych krajów, w 2000 r. – około 10 proc., a w 2017 r. – już 15 proc. Jak wynika z opublikowanego w tym miesiącu artykułu Ryana Banerjee i Borisa Hofmanna, ekonomistów z Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), szeregi zombi powiększały się po każdym kolejnym kryzysie. Obecny, wywołany przez pandemię Covid-19, może zaś być dla nich nawet skuteczniejszym inkubatorem niż wcześniejsze. Większa jest bowiem determinacja rządów i banków centralnych, aby nie dopuścić do fali bankructw i masowych zwolnień, a politykę taką zastosowały nie tylko kraje rozwinięte, ale też rozwijające się, z Polską włącznie.
Związane zasoby
Istnienie zombi jest problemem, bo – jak piszą ekonomiści z BIS – takie firmy są o połowę mniej produktywne niż zdrowe podmioty. To konsekwencja tego, że zombi wyraźnie mniej inwestują w kapitał trwały oraz badania i rozwój. W normalnych okolicznościach powinny więc wypaść z rynku, uwalniając zasoby – zwłaszcza te rzadkie, jak wykwalifikowani pracownicy – na rzecz innych,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta