Rewizjonizm Jerzego Giedroycia
Twórca paryskiej „Kultury" nie chciał być obrońcą przeszłości. Mawiał, że jego celem jest skupianie wokół siebie ludzi mądrzejszych od niego – pisze senator KO.
Dokładnie 20 lat temu, 14 września 2000 roku, pożegnaliśmy Jerzego Giedroycia, twórcę najbardziej kreatywnej instytucji powojennej emigracji – paryskiej „Kultury". Dziś, gdy naród białoruski upomina się o wolność i elementarne prawa, idea polskiej polityki wschodniej znowu staje się aktualna. Nie ma wątpliwości, że Giedroyc był konsekwentnym rzecznikiem tej idei. Prezentował przekonanie, że niepodległość i bezpieczeństwo Polski związane są z odzyskiwaniem wolności przez narody sąsiadujące z nami na wschodzie.
Krytyka wewnętrzna
Stałość poglądów Redaktora w tej sprawie jest niepodważalna. Już przed wojną uważał, że niepodległość Ukrainy będzie czynnikiem wzmacniającym niepodległość Polski w obliczu imperializmu sowieckiego. W 1986 roku, w 40-lecie paryskiej „Kultury", Stefan Kisielewski pisał o błędzie Redaktora i o tym, że Rosja nigdy nie zgodzi się na niezależną Ukrainę. Cztery lata później historia przyznała rację Giedroyciowi, a dorobek jego myśli inspirował polską politykę zagraniczną lat 90. Redaktor obejmował swym zainteresowaniem cały obszar wschodni, nie zapominając o Białorusi. Przypomnieć wypada, że przyszły twórca „Kultury"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta