Łukaszenko u Putina
Bez wątpienia klucze do pałacu prezydenckiego w Mińsku są zdeponowane w którejś z kremlowskich szuflad.
W niedzielę prodemokratyczna Białoruś znów wyszła na ulice. To już szósta niedziela protestów i jeśli Łukaszenko myślał, że manifestacje Białorusinom się przejedzą albo znudzą, to głęboko się mylił. Nie przestraszyły ich ani brutalne akcje OMON-u, ani tortury, ani prześladowania w zakładach pracy. Dziś już nie ma wątpliwości, że próg, za którym jest marzenie o wolności, w Mińsku przekroczono i nawet jeśli siła jest wciąż po stronie coraz bardziej błaznującego dyktatora, to jego dni są policzone. Przegra, choć dziś jeszcze nie wiadomo kiedy.
Przyszłość Białorusi jest zależna od ciągłości i siły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta