Promował napój i zaszkodził sobie
Utracone korzyści z powodu działań władzy muszą być ściśle z nimi związane, by przedsiębiorca dostał odszkodowanie. MAREK DOMAGALSKI
Tylko takie bezpośrednie szkody mogą być rekompensowane. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.
Utracone korzyści
Zasadą prawa cywilnego jest, że naprawienie szkody obejmuje nie tylko straty, które poszkodowany poniósł np. na remont auta, ale i korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (art. 361 kodeksu cywilnego), będące normalnym następstwem działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W tym przypadku błędów władzy sanitarnej.
Tomasz S., drobny przedsiębiorca, pozwał Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Poznaniu, domagając się 738 tys. zł odszkodowania za to, że z powodu jego interwencji (pewnie na skutek doniesienia) zakazał mu sprzedaży importowanego napoju orzeźwiającego, na którego etykietach było napisane, że zawiera ekstrakt z liści koki – jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta