Kradzież danych to tylko początek przestępstwa
Istnieje cała gama „aktywności człowieka", a nasze dane funkcjonują w nich bez ograniczeń.
Wielokrotnie poruszałam problem kradzieży tożsamości, zresztą artykułów, opracowań, analiz na ten temat jest cała masa w sieci. Wydaje się, że wobec tak dużego medialnego nagłośnienia problemu staramy się chronić swoją tożsamość coraz lepiej. Uświadamiając sobie negatywne konsekwencje podszywania się pod inną osobę, bardziej zwracamy uwagę, komu i jakie dane udostępniamy. Niestety, istnieje cała gama „aktywności człowieka" zawodowej i prywatnej, w których nasze dane funkcjonują bez specjalnych ograniczeń – żyją własnym życiem i mogą niestety być przejęte przez osoby trzecie.
Ogromna popularność e-usług, rozwój i aktywność w mediach społecznościowych, a nawet korzystanie z nowoczesnych telefonów lub innych urządzeń, do których logujemy się za pomocą danych biometrycznych, tworzą doskonałą przestrzeń dla kradzieży naszych danych.
Wykorzystanie cudzych danych to nic innego jak kradzież. Przestępstwa, w których wykorzystuje się np. cudze dane osobowe, penalizowane są m.in. na podstawie zwykłych przepisów kodeksu karnego, np. art. 190a, art. 267, art. 268, art. 269a, art. 269b czy art. 270.
Kradzież danych jest zwykle początkiem przestępstwa. Przestępcy wykorzystują je do różnego rodzaju oszustw, np. związanych z zakładaniem kont bankowych, wyłudzeniami mieszkań, samochodów lub innych wartościowych przedmiotów. Kradzież tożsamości może wiązać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta