Imposybilizm prezesa PiS
Diagnozy Jarosława Kaczyńskiego są często trafne, gorzej z metodami pokonywania problemów.
Seria wywiadów, których udzielił w ostatnim czasie Jarosław Kaczyński mediom spoza swojego ścisłego obozu, została odczytana być może nie całkiem zgodnie z zamiarami prezesa PiS. Szło przecież jak zwykle o to, żeby opowiedzieć, jak jest wspaniale, ile już zostało zrobione i jak wiele jeszcze zrobione zostanie. Tymczasem wnioski wyciągnięto pod wieloma względami zgoła odmienne.
Jednym z przewijających się we wszystkich rozmowach wątków był imposybilizm. Według tłumaczeń Kaczyńskiego imposybilizm miał być przyczyną niezrealizowania niektórych planów i zamierzeń. Trzeba z tego wyciągnąć wniosek, że PiS, mimo sprawowania niepodzielnej władzy w kraju od blisko już sześciu lat, nie było w stanie tych trudności pokonać ani zmienić systemu, tak aby imposybilizm wyeliminować. To w gruncie rzeczy przyznanie się do poważnej porażki, szczególnie jeśli do tego dorzucimy listę spraw niezrealizowanych. A jest ona znacznie dłuższa, niż byłby skłonny publicznie przyznać Kaczyński.
Wadliwe państwo
Warto jednak skupić się na samym imposybilizmie, bo – jak to często z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta