Wojna idei
Kto zechce, może poznać przebieg Bitwy Warszawskiej z relacji, zachowanych raportów, rozkazów i map sztabowych. Już wkrótce tylko ostatni „ultrasi" będą się okładać trumnami Marszałka i Rozwadowskiego w zaułkach forów internetowych, bo rzekomą rolę Weyganda nawet Zachód przestał wspominać.
Wojna polsko-bolszewicka była o tyle szczególna, że do zwycięstwa nie wystarczyło militarne pokonanie obcego wojska. W istocie parcia bolszewików nie mogły zatrzymać największe dostawy broni, genialny plan operacyjny ani strategiczny sukces wywiadu, jedynie siła Polski rozumianej jako idea – nawet gdy od mocnego frazesu kogoś rozbolą zęby. Ale w tym zdaniu nie ma cienia patosu, gdyż ofensywę Armii Czerwonej napędzała ideologia, zatem odrzucając myśl o bezideowości obrońców, to była wojna idei.
Po stronie bolszewików sprawa była dość prosta. Za brutalną siłą ich bagnetów stała obietnica powszechnej równości, wolności od wyzysku i podziału chleba między wszystkich. U tych, którzy ciężko pracując, rzadko bywali syci, konkret ostatniego argumentu mógł działać na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta