Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Sami wywołujemy ludzkie piekło

01 października 2021 | Kultura | Jacek Cieślak
źródło: Arek Szymański/sp records
Strachy Na Lachy Piekło  SP Records, 2021
źródło: materiały prasowe
Strachy Na Lachy Piekło SP Records, 2021

Krzysztof „Grabaż" Grabowski o nowej płycie grupy Strachy na Lachy, miłości, zdradzie i segregowaniu śmieci.

 

Skąd taka nagła zmiana brzmienia? Zapatrzyłeś się na innych muzyków – Kasię Nosowską, Hey, Rojka, Podsiadłę, którzy zainteresowali się elektroniką?

Dwa lata temu nagrałem płytę z Pidżamą Porno, na której nie było grama elektroniki. Po tym przyszła ochota, żeby odwrócić wszystko. Praktycznie nie słucham teraz muzyki, ale wyjątkiem jest czas, kiedy jadę autem. Włączam wtedy lokalne studenckie radio w Poznaniu lub inne stacje, gdy jadę na koncerty. Łapię się wtedy na tym, że słyszę kolejnych młodych artystów, w pełni ukształtowanych, profesjonalnych, o których nic nie wiem. Opowiem anegdotę. W zeszłym roku graliśmy koncert w Szczecinie. Na afiszu była następująca kolejność: Sylwia Grzeszczak, my i Sannah. Spytałem siebie samego: kto to jest ta Sannah? Wpisałem ją do YouTube'a i widzę, że to wokalistka, której piosenki mają po 100 mln wyświetleń. Pomyślałem: zgadzam się na taką kolejność! Okazało się też, że Sannah to przemiła osoba i tworzy fajną muzykę.

A jak koledzy z zespołu zareagowali na zmianę?...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12080

Wydanie: 12080

Spis treści

Reklama

Zamów abonament