Niszczenie Ziemi mogą zatrzymać jedynie zielone technologie

źródło: materiały prasowe

Proces rozpadu wartości szalenie przyspieszył w czasie pandemii. Główny powód to przeniesienie aktywności do świata online, gdzie żadne wartości nie obowiązują – mówi „Rzeczpospolitej" Rafał Sonik, prezes Gemini Holding.

Jak przeżył pan pandemię?

Niezwykle intensywnie. To był czas ogromnego wysiłku zawodowego.

Odizolowaliście się wraz z rodziną podczas lockdownu?

O tak, natychmiast.

Gdy usłyszałem o tym, co dzieje się we Włoszech, nie czekałem na formalne ogłoszenie lockdownu, odizolowaliśmy się sami. Starszy syn ma cukrzycę, nasz najmłodszy synek miał wtedy niecałe cztery latka. Nie chcieliśmy ryzykować.

Tutaj, w wygodnym domu na Woli Justowskiej, który kupiłem na biuro, zrobiliśmy centrum dowodzenia.

Garaż został przerobiony na spiżarnię, wprowadziliśmy procedury dystansu i bezpieczeństwa. Zrobiliśmy śluzy. Wszystko, co przybywało do domu, było zostawiane na dobę, czasem dwie, zanim zostało przez nas zabrane. Dwie nasze pracownice tu zamieszkały, mieliśmy zapasy. Kilkaset metrów stąd mieszkam z żoną i trójką dzieci.

Ale zawodowo nie zwolnił pan ani na chwilę.

Dbałem o siebie: w końcu prowadzę kilka firm, odpowiadam przed ludźmi. Spowolnienia zawodowego nie tylko nie doświadczyłem, powiedziałbym wręcz, że gdzieś w kwietniu rozpoczął się galop. Moja żona mówiła mi potem, że wchodziłem do gabinetu rano, a wychodziłem przed północą, donoszono mi tylko posiłki.

Przyjechałam tu jednym z nowoczesnych aut....